Znani piłkarze skazani za udział w obstawianiu meczów
Choć obstawianie przebiegu wydarzeń sportowych jest jedną z najpopularniejszych form uprawiania hazardu na całym świecie, nie każdy może (przynajmniej teoretycznie) spróbować w nim swoich sił. Mamy tu na myśli przede wszystkim profesjonalnych piłkarzy i przedstawicieli innych dyscyplin. Dlaczego właśnie oni zostali „wyklęci”? To proste – stawianie przez nich zakładów, zwłaszcza dotyczących wydarzeń z ich udziałem, mogłoby wpłynąć negatywnie na przebieg rozgrywek. Widmo otrzymania surowej kary nie odstrasza jednak m.in. poszczególnych piłkarzy od łamania stawianych przez nimi zakazów. I to właśnie o kilku takich czarnych owcach świata sportu chcemy dziś wspomnieć
Ivan Toney
Jeżeli śledzisz rozgrywki Premier League, na pewno słyszałeś o sprawie Anglika. Jeśli jednak jakimś cudem umknęła Ci ona, przypomnijmy, że napastnik Brentfordu City został ukarany ośmiomiesięcznym zawieszeniem za liczne obstawianie zakładów sportowych, w tym dotyczących piłki nożnej. Jeden z najlepszych zawodników na swojej pozycji w Anglii nie stronił od „puszczania zakładów” związanych z reprezentowanymi przez niego drużynami, a łącznie udowodniono mu aż 232-krotne złamanie prawa. Co ciekawe, łączony już od kilku lat z dużo lepszymi niż Brentford klubami zawodnik nie obstawiał meczów, w których brał udział.
Joey Barton
O tym zawodniku, reprezentującym w przeszłości m.in. Manchester City, w czasach jego kariery mówiło się wiele, ale zdecydowanie częściej negatywnie. Barton nie stronił bowiem od przepychanek i bójek na murawie, a poza boiskiem zasłynął m.in. z opowiadania niewybrednych żartów na temat nieżyjącej już królowej Elżbiety II. Nikogo więc specjalnie nie zdziwiło, gdy wyszło na jaw, że emerytowany już zawodnik nad wyraz chętnie obstawiał u bukmacherów wydarzenia sportowe. Udowodniono mu aż ponad 1200 takich przypadków w ciągu 10 lat, w wyniku czego został zawieszony na półtora roku. I choć później kara została zmniejszona do 13 miesięcy, po jej otrzymaniu Barton postanowił zawiesić buty na kołku.
Daniel Sturridge
Były napastnik Liverpoolu i reprezentacji Anglii, któremu zrobienie wielkiej kariery w dużej mierze utrudniły liczne problemy zdrowotne, także posiada w swoim życiorysie niechlubny epizod. Co prawda akurat jemu nie udowodniono obstawiania wydarzeń sportowych za pieniądze, lecz jego bratu. W 2018 r. piłkarz przekazywał mężczyźnie poufne informacje na temat swojego transferu do Sevilli. I choć sprawa przeprowadzki gracza do hiszpańskiego klubu ostatecznie upadła, działanie Sturridge’a zostało uznane za złamanie przepisów, ponieważ przekazywane przez niego informacje zostały wykorzystane do stawiania zakładów przez jego brata. Daniel otrzymał nie tylko czteromiesięczny zakaz gry w piłkę, ale też 150 tys. funtów grzywny.
Martin Demichelis
Były argentyński obrońca, który w czasach swojej kariery reprezentował barwy m.in. Manchesteru City i Bayernu Monachium, został ukarany grzywną w wysokości 22 tys. funtów za obstawienie łącznie 29 zakładów. Demichelis dokonał tego w ciągu zaledwie trzech tygodni, lecz – co uznano za okoliczności łagodzące – jego typy nigdy nie dotyczyły wydarzeń z jego udziałem. Mistrz Anglii z drużyną „Obywateli” – w przeciwieństwie do wyżej wymienionych – nie otrzymał ostatecznie kary zawieszenia, ale mimo to cała sprawa dotycząca jego postępowania i wyniki śledztwa w wykonaniu władz FA rzuciły się wpłynęły w negatywny sposób na postrzeganie przebiegu kariery argentyńskiego defensora.
Sandro Tonali
24-letni piłkarz Newcastle United pod koniec zeszłego roku został ukarany 10-miesięcznym zawieszeniem za obstawianie w przeszłości zwycięskich meczów jego byłego klubu – Milanu. Przyznanie się do winy poskutkowało w przypadku Tonaliego i tak dużo łagodniejszym wyrokiem niż ten, który mógł otrzymać. Zawodnikowi „Srok” groził bowiem aż trzyletni rozbrat z piłką nożną. Za swoją niechlubną przeszłość zawodnik nie pojechał jednak z reprezentacją Italii na finały mistrzostw Europy do Niemiec. Czas jego zawieszenia upłynie bowiem dopiero 27 sierpnia 2024 roku. Można zatem przypuszczać, że w kolejnym sezonie Tonali powinien być już ważnym ogniwem Newcastle.